Porcupine Tree – The Sky Moves Sideways (2cd, digibook, reedycja 2007) – 1995

„The Sky Moves Sideways” to niezwykła płyta.

Wybaczcie, ale inaczej nie dało się zacząć pisać o trzecim albumie studyjnym Porcupine Tree, który od tego właśnie momentu przestaje być projektem muzycznym – a zostaje pełnoprawnym zespołem. Choć Steven Wilson napisał prawie cały materiał (nie licząc improwizowanego „Moonloop” autorstwa całej „drużyny”) to czuć tu sporą zmianę w stosunku do poprzednich nagrań.

Album początkowo miał być jednym, wielkim kawałkiem muzyki. Nie do końca wyszło, choć gdy połączymy dwie części utworu tytułowego wyjdzie około 35 minut. Ale w końcu rozmieszczenie utworów na płycie przypomina to z „Wish You Were Here” Pink Floydów. Muzycznie zaś niezwykle podoba mi się połączenie rocka progresywnego ze space rockiem… a nawet minimalizmem w stylu Steve’a Reicha w pierwszej części „The Sky (…)”. Poza tym chyba nie muszę tłumaczyć nikomu swojej miłości do bardzo długich kompozycji? A na pierwszym dysku znaleźć można jeszcze dwa pełnoprawne, bardzo udane utwory (ale już o normalnej długości: około pięciu minut), a także ambientową miniaturkę.

Ale to jeszcze nie wszystko! Jest to reedycja dwupłytowa, a na dodatkowy dysk wrzucono rzeczy równie ważne co „podstawowy” album! Mówię tu o singlu „Stars Die”, który jest kwintesencją space’owego okresu zespołu / projektu. Dodatkowo wspomniane już 16 minutowa improwizacja (genialna!), zwieńczona pięciominutowym, rozsadzającym umysł zakończeniem. A jako już bonus kompletny otrzymaliśmy 35 minutową wczesną wersję „The Sky Moves Sideways” z okresu, gdy jeszcze cały album miał się zamknąć w jednym utworze. Jest naprawdę bardzo, ale to bardzo bogato!

Digibook też daje radę – podoba mi się oprawa graficzna, w tym chyba najlepsze zdjęcie zespołu jakie kiedykolwiek zostało zrobione. Szkoda, że dostaliśmy tylko 8 stron i to na dość kiepskiej jakości papierze. No i digibook jest chiński, a już jeden z tej serii mi się rozpadł… Trzeba uważać.

Ocena albumu: 4+

Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Prezentacja
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Bok
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Pierwszy tray i płyta
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Książeczka
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Książeczka
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Drugi tray i płyta
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Tył
Barcode / Kod kreskowy 802644812427
Wytwórnia Kscope Music
Nr. Katalogowy KSCOPE124
Wydawnictwo zawiera 8-stronicowy digibook z dwoma trayami i dwiema płytami.
Ocena Ocena za wydanieOcena za wydanie

4 myśli w temacie “Porcupine Tree – The Sky Moves Sideways (2cd, digibook, reedycja 2007) – 1995”

  1. Mam to samo wydanie w swojej kolekcji. Album właściwy świetny, druga płyta też chociaż wolę ideę ze Stupid Dream i Lightbulb Sun z bonusowym dvd gdzie album jest w wersji dts. To jest dopiero moc:)

    1. To nie takie proste. Rzeczywiście albumy 5.1. mają moc, ale w wypadku „Stupid Dream” i „Lightbulb Sun” w ogóle nie słucham ich w tym systemie. Dlaczego? Otóż zostały one w pewien sposób zabite, wszystkie remixy i mixy pogłośniono, przez co brzmią o wiele gorzej. Co prawda w „Lightbulb Sun” Wilson dorzucił na dysk DVD „starą wersję”, i tylko ją słucham. W przypadku „Stupid Dream” trzeba się ratować pierwszym wydaniem, które muszę kiedyś kupić. Naprawdę, Even Less 5.1. a Even Less Stereo z „Recordings” to dwie różne bajki…

  2. Bardzo fajna płyta, choć osobiście bardziej mi się podobało, kiedy Moonloop znajdował się przez drugą fazą nieba. Steven długo żałował, że nie zamieścił utworu Stars Die na tej płycie, a jedynie na singlu.
    Osobiście posiadam wydanie Snappera w digipaku, ale nie właściwie niczym się one nie różnią – jedynie opakowaniem.

    1. No cóż, mam pierwsze wydanie tej płyty, w którym tak jest, ale już się przyzwyczaiłem do tej wersji z reedycji. Moonloop to długi kawałek i strasznie odwlekał pojawienie się drugiej części nieba…
      Dlatego cieszy obecność umierających gwiazd w tym wydawnictwie 😉
      Masz przynajmniej gwarancję, że tak szybko Ci się nie popsuje 😛

Dodaj odpowiedź do Codringher Anuluj pisanie odpowiedzi