Archiwa kategorii: P

Pink Floyd – Animals (cd, card, Discovery Edition z 2011 roku) – 1977

Tak się złożyło, że żyję obecnie nieopodal jednej z ikon Pink Floydowej działalności. Battersea Power Station (pol. Elektrownia Battersea) z okładki albumu „Animals”. Zamiast więc rozpisywać się o tej płycie, postanowiłem zaproponować Wam recenzję fotograficzną: (wszystkie zdjęcia oczywiście mojego autorstwa)

tekst
Wciąż, bezustannie okryty chmurami budynek. Największy ceglany twór architektoniczny z Europy. Dziś już „nieużywany”…
Battersea Power Station #2
Ale zaraz, przecież mamy postmodernizm. Nic się nie może zmarnować, nawet jeśli jest to modernistyczny budynek. Duża przestrzeń zagospodarowana wokół, ogrodzona murem, a także z daleka widoczni robotnicy, to coś musi oznaczać.
Zupełnie przypadkowo postawili tą elektrownię na mojej drodze do pracy.
Zupełnie przypadkowo postawili tę elektrownię na mojej drodze do pracy. Tyle razy ją widzę, a wciąż robi wrażenie.
Battersea Power Station #4
Money is back?

Battersea Power Station #5

Wszystko jasne. Powstaje tu teraz osiedle dla bogatych. Mieszkania, biura, restauracje, galerie handlowe… Biorąc pod uwagę symbolikę jaką niesie ze sobą ta budowla na „Animals” z początku chciałem napisać: „Gdyby Pink Floydzi nie żyli to by się w grobach poprzewracali. A tak to słychać tylko lekkie szmery tam, gdzie pochowano Wrighta”.
Ale gdy pomyślałem o tym dłużej
Ale teraz wydaje mi się, że Floydom (przez przypadek) udało się wybrać ponadczasowy symbol. A, i oczywiście samą muzykę można określić w dokładnie ten sam sposób. Wszystko gra więc znakomicie.

Ocena albumu: 5

Pink Floyd - Animals
Okładka
Pink Floyd - Animals
Środek wydawnictwa
Pink Floyd - Animals
Tył
Pink Floyd - Animals
Bok
Pink Floyd - Animals
Płyta
Pink Floyd - Animals
Pierwsza i ostatnia strona książeczki tworzy rozkładówkę.
Pink Floyd - Animals
Książeczka
Pink Floyd - Animals
Książeczka
Pink Floyd - Animals
Książeczka
Barcode / Kod kreskowy 5099902895123
Wytwórnia EMI
Nr. Katalogowy  –
Wydawnictwo zawiera Card z wysuwaną płytą z jednej strony i książeczką (12-stronicową) z drugiej.
Ocena

Ocena za wydanie

Porcupine Tree – Signify (cd, jewelcase) – 1996

Ten wpis to raczej oznaka desperacji. Tak, ja wciąż żyję, trochę gorzej z samym blogiem, którego przyszłość jest niezwykle trudna dla mnie do określenia.

Z płytą „Signify” mieliśmy już do czynienia w innym wpisie, ale pokusiłem się na jego pierwsze wydanie, bez „remasteru”, gdyż w tamtej edycji było słychać przestery i inne czynności pogłaśniające.

Rzeczywiście, bezremasterowa opcja zyskała na pewno na długodystansowej słuchalności, przez co wybieram ją, gdy mam ochotę na przesłuchanie całego krążka. Ale ciężko mi powiedzieć, która edycja jest „lepsza”, bowiem obie nadają się do czegoś innego. Remaster sprawił, że utwory są jakby nieco bardziej przebojowe i po prostu mocniejsze (ach, to pogłośnienie), ale potrafią przy nim wysiąść uszy przy dłuższym posiedzeniu, lub przy nazbyt głębszym skupieniu. Wersja wydana w jewelcase’ie przez Delerium Records posiada więcej słyszalnych dźwięków, jest nieco bardziej pełna, ale nie potrafi porwać w ten sam sposób co jej przerobiona bliźniaczka. Niestety jest ona obecnie nie dostępna, a wątpię by wiele osób pokusiło się na jakieś aukcjobranie. Nawet w serwisach z zakrytym jednym okiem przepaską, królują remastery. A szkoda, bo jestem zdania, że obie wersje powinny znaleźć się w bibliotece każdego słuchacza.

Co do typografii: oryginalny napis na środku płyty i nazwa zespołu w pasku bocznym wygląda na pewno tysiąc razy bardziej klimatycznie niż zunifikowane „grawery” z nowych reedycji, które troszkę nastrzępiły psychodeliczny wystrój. Teksty piosenek są niepoprawnie porozwalane w dziwaczny sposób, i ma to swój urok, choć jest zapewne koszmarem typografa (czy jak się te typy od typografii nazywają). Stara wersja opakowania ma więc jakąś taką duszę, która w magiczny sposób łączy się z resztą.

Ocena albumu: 5

Porcupine Tree - Signify
Przód
Porcupine Tree - Signify
Bok
Porcupine Tree - Signify
Środek
Porcupine Tree - Signify
Książeczka
Porcupine Tree - Signify
Książeczka
Porcupine Tree - Signify
Książeczka
Porcupine Tree - Signify
Tył
Barcode / Kod kreskowy 5032966094521
Wytwórnia Delerium Records
Nr. Katalogowy DELEC CD045
Wydawnictwo zawiera Jewelcase, 12 stronicowa książeczka, płyta.
Ocena Ocena za wydanie

[Gadżet] Porcupine Tree – Octane Twisted – Pocztówka

Dzisiejszy wpis raczej skromny – chciałem się tylko pochwalić limitowaną pocztówką „Octane Twisted” dołączaną do pre-orderów właśnie tego wydawnictwa.

Porcupine Tree - Octane Twisted - Pocztówka
Pocztówka w pełnej okazałości (z tyłu normalne miejsca na wpisanie adresu)
Barcode / Kod kreskowy Brak
Producent / Sklep Pocztówka była dołączana do pierwszych zamówień na burningshed.co.uk
Wydawnictwo zawiera Pocztówkę

Porcupine Tree – On the Sunday of Life… (cd, super jewelbox, reedycja 2007) – 1991

Pierwszy pełnoprawny album projektu muzycznego Stevena Wilsona – Porcupine Tree – ukazał się w 1991. Ale nie jest to album w najzwyklejszym tego słowa znaczeniu. Bardziej przypomina kompilację – na liście znalazło się 18 utworów pochodzących z trzech wydanych przez Wilsona EP-ek: Tarquin’s Seaweed Farm (1989), The Love, Death & Mussolini (1990), The Nostalgia Factory (1990). Wszystkie to dziś perełki kolekcjonerów. Tak więc miło, że postanowiono to wszystko zebrać i wypuścić na jednym krążku.

Niesamowite jest właściwie wszystko, co możemy znaleźć w „On the Sunday of Life…”. Pełna odniesień do Pink Floydów psychodelia z niezwykle trafnym, często humorystycznym, a innym razem mrocznym tekstem. Najróżniejsze eksperymenty muzyka sprawiają, że utwory niezwykle się od siebie różnią – są połączone tylko niszowym, nieco mistycznym klimacie. Właśnie dlatego album bardzo mi się spodobał – mimo tego, że niektóre kompozycje nie są do końca udane, ale to chyba można bez problemu zrozumieć – w końcu zostały napisane przez kogoś, kto miał jeszcze daleko do pełnoletności. Chociażby fenomenalny „Jupiter Island” to dzieło 14 letniego Wilsona. Oprócz tego „On the Sunday of Life…” zawiera potencjalne hity: „Nine Cats”, „Linton Samuel Dawson” czy w końcu grany do dziś na koncertach, 10 minutowy utwór „Radioactive Toy”, który zaprezentował, czego będziemy mogli się spodziewać po następnych albumach spod szyldu Porcupine Tree.

W swoich zbiorach posiadam chyba najnowszą reedycję – z 2007 roku w super jewelboxie. Okładka i książeczka idealnie odwzorowują klimat muzyki.

Ocena albumu: 4

Porcupine Tree - On the Sunday of Life...
Przód
Porcupine Tree - On the Sunday of Life...
Bok
Porcupine Tree - On the Sunday of Life...
Środek
Porcupine Tree - On the Sunday of Life...
Książeczka
Porcupine Tree - On the Sunday of Life...
Książeczka
Porcupine Tree - On the Sunday of Life...
Książeczka
Porcupine Tree - On the Sunday of Life...
Książeczka
Porcupine Tree - On the Sunday of Life...
Tył
Barcode / Kod kreskowy 802644712222
Wytwórnia Kscope Music
Nr. Katalogowy KSCOPE122M
Wydawnictwo zawiera Super Jewelbox, 16 stronicową książeczkę, płytę.
Ocena Ocena za wydanie

Porcupine Tree – Anesthetize Live in Tilburg (dvd+blu-ray, digibook) – 2010

„Anesthetize” to tytuł najdłuższego utworu (a tak naprawdę to trzech utworów złożonych w jeden) z „Fear of a Blank Planet„, to już powinno dać obraz, co będzie „daniem głównym” ostatniego koncertowego DVD/Blu-Ray Porcupine Tree z prawdziwego zdarzenia. Cały album wykonany w całości, ba, nawet większość okolicznościowej EPki znalazła się na setliście. Zabrakło z niej tylko tytułowego „Nil Recurring”, pewnie dlatego, że nie miał kto zastąpić gościnnie udzielającego się tam Roberta Frippa. Reszta utworów to większość raczej nowych dokonań z „Deadwinga” i „In Absentii”, ale znalazło się też kilka tego, co tygryski lubią najbardziej: staroci. Co ciekawe wszystkie z jednego albumu  – Signify. Oczywiście nie jest to powód do ubolewań, choć miło by usłyszeć coś jeszcze. Ale i tak chyba trzeba być wdzięcznym za to co jest.

Kwestie muzyczne? Cóż, koncert zagrany jest na jak najbardziej poprawnym poziomie. Najbardziej ambiwalentne uczucia wzbudził we mnie gitarzysta sesyjny – John Wesley. Jego głos sprawdza się genialnie jeśli chodzi o chórki czy nawet linijki, które śpiewa zamiast Wilsona. Trochę gorzej według mnie wypadają jego solówki – np. ta w „Anesthetize” jest ewidentnie schrzaniona (pewnie dlatego robił jakie dziwne miny). Zaś jaki Wilson jest – każdy wie. Stara się raczej nie odbiegać od tego, co mamy zaserwowane studyjnie. Choć gdy śpiewa na żywo jego wokal często nie daje rady – szczególnie wtedy gdy musi użyć „agresywnego” tonu. Wychodzi to często dość karykaturalnie. Gavin Harrison wymiata na perkusji – przynajmniej technicznie. Edwin na basie jak zwykle stoi z boku, nie pokazując się za bardzo kamerom, ale gra naprawdę dobrze. Za to Barberi jak zwykle maksymalnie skupiony przed swoimi syntezatorami. Więc jakby to wszystko podsumować – to wyjdzie nam dość standardowy koncert „nowego” Porcupine Tree. Wizualizacje z tej trasy nie przypadły mi jakoś szczególnie do gustu, nie budują one jakiegoś wybitnie magicznego klimatu. Za to dźwięk w 5.1. został rozpisany świetnie, nieco inaczej niż to bywa w przypadku zwykłych LP.

Mimo wszystko koncert niestety nie porwał mnie za bardzo. Może to po części wina tego, że nieco przesłuchał mi się „Fear of a Blank Planet”, ale przecież to nie wszystko co zespół miał do zaoferowania. Niestety, ale troszkę się zawiodłem, szczególnie na koncert wydany z takim „impetem” – 5000 sztuk specjalnej wersji artbook, box z winylami, limitowany digibook…

A co do digibooka – jest to wersja już niedostępna i wyprzedana. Twarda oprawa, wielkość opakowań na DVD robią wrażenie, ale niestety oprócz okładki znalazło się tylko 16 stron książeczki – a zdjęcia nie powalają.

Ocena albumu: 3

Porcupine Tree - Anesthetize
Prezentacja
Porcupine Tree - Anesthetize
Bok
Porcupine Tree - Anesthetize
Pierwsza płyta i tray
Porcupine Tree - Anesthetize
Książeczka
Porcupine Tree - Anesthetize
Książeczka
Porcupine Tree - Anesthetize
Książeczka
Porcupine Tree - Anesthetize
Druga płyta i tray
Porcupine Tree - Anesthetize
Tył
Barcode / Kod kreskowy 802644850672
Wytwórnia Kscope Music
Nr. Katalogowy Kscope506
Wydawnictwo zawiera 16-stronicowy, digibook wielkości DVD, dwoma trayami po bokach, płyty DVD i Blu-Ray
Ocena Ocena za wydanieOcena za wydanie

Porcupine Tree – The Sky Moves Sideways (2cd, digibook, reedycja 2007) – 1995

„The Sky Moves Sideways” to niezwykła płyta.

Wybaczcie, ale inaczej nie dało się zacząć pisać o trzecim albumie studyjnym Porcupine Tree, który od tego właśnie momentu przestaje być projektem muzycznym – a zostaje pełnoprawnym zespołem. Choć Steven Wilson napisał prawie cały materiał (nie licząc improwizowanego „Moonloop” autorstwa całej „drużyny”) to czuć tu sporą zmianę w stosunku do poprzednich nagrań.

Album początkowo miał być jednym, wielkim kawałkiem muzyki. Nie do końca wyszło, choć gdy połączymy dwie części utworu tytułowego wyjdzie około 35 minut. Ale w końcu rozmieszczenie utworów na płycie przypomina to z „Wish You Were Here” Pink Floydów. Muzycznie zaś niezwykle podoba mi się połączenie rocka progresywnego ze space rockiem… a nawet minimalizmem w stylu Steve’a Reicha w pierwszej części „The Sky (…)”. Poza tym chyba nie muszę tłumaczyć nikomu swojej miłości do bardzo długich kompozycji? A na pierwszym dysku znaleźć można jeszcze dwa pełnoprawne, bardzo udane utwory (ale już o normalnej długości: około pięciu minut), a także ambientową miniaturkę.

Ale to jeszcze nie wszystko! Jest to reedycja dwupłytowa, a na dodatkowy dysk wrzucono rzeczy równie ważne co „podstawowy” album! Mówię tu o singlu „Stars Die”, który jest kwintesencją space’owego okresu zespołu / projektu. Dodatkowo wspomniane już 16 minutowa improwizacja (genialna!), zwieńczona pięciominutowym, rozsadzającym umysł zakończeniem. A jako już bonus kompletny otrzymaliśmy 35 minutową wczesną wersję „The Sky Moves Sideways” z okresu, gdy jeszcze cały album miał się zamknąć w jednym utworze. Jest naprawdę bardzo, ale to bardzo bogato!

Digibook też daje radę – podoba mi się oprawa graficzna, w tym chyba najlepsze zdjęcie zespołu jakie kiedykolwiek zostało zrobione. Szkoda, że dostaliśmy tylko 8 stron i to na dość kiepskiej jakości papierze. No i digibook jest chiński, a już jeden z tej serii mi się rozpadł… Trzeba uważać.

Ocena albumu: 4+

Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Prezentacja
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Bok
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Pierwszy tray i płyta
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Książeczka
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Książeczka
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Drugi tray i płyta
Porcupine Tree - The Sky Moves Sideways Digibook
Tył
Barcode / Kod kreskowy 802644812427
Wytwórnia Kscope Music
Nr. Katalogowy KSCOPE124
Wydawnictwo zawiera 8-stronicowy digibook z dwoma trayami i dwiema płytami.
Ocena Ocena za wydanieOcena za wydanie

Porcupine Tree – The Incident (cd, jewelcase) – 2009

Album „The Incident” gościł już na łamach Płytomaniaka – tutaj można zobaczyć „wypasioną” wersję wydawnictwa. Jednak przed jej zakupem nabyłem tą najskromniejszą – zwykłe CD w Jewelcase’ie. Oczywiście przepaść między nimi jest kolosalna (nie tylko cenowa :P). W 16 stronach nie udało się zawrzeć w zasadzie nic, przez co książeczkę rozpiera niesamowity chaos i nic do siebie nie pasuje. Ten efekt szczególnie się wyostrza po zapoznaniu się ze 120 stronicowym artbookiem, choć znowu tam można dostrzec inne wady…

Co ciekawe Road Runner Records z jakichś dziwnych względów wydał dwie wersje w Jewelcase’ie, które różnią się ilością dysków. Na przykład ja mam suitę „The Incident” i cztery dodatkowe utwory na jednym dysku, a posiadający tą drugą edycję – dodatkowe utwory znajdą na drugim dysku. Tylko… po co to komu?

Obecnie nie jestem już w posiadania wydawnictwa – sprzedałem je, gdyż posiadam „największą” wersję płyty.

Ocena albumu: 4

Porcupine Tree - The Incident
Przód
Porcupine Tree - The Incident
Bok
Porcupine Tree - The Incident
Środek
Porcupine Tree - The Incident
Książeczka
Porcupine Tree - The Incident
Książeczka
Porcupine Tree - The Incident
Książeczka
Porcupine Tree - The Incident
Książeczka
Porcupine Tree - The Incident
Tył
Barcode / Kod kreskowy 016861785772
Wytwórnia Roadrunner Records
Nr. Katalogowy RR 7857-7
Wydawnictwo zawiera Jewelcase, 16-stronicową książeczkę, płytę.
Ocena Ocena za wydanie